5-letni Julian zaginął w tajemniczych okolicznościach. Przez przypadek odnalazł się po 13 latach. Matka nigdy nie traciła nadziei, że odnajdzie syna żywego.
5-letni Julian
Drodzy Czytelnicy ten artykuł jest jednym z dowodów na to, że trzeba mieć do końca nadzieję na szczęśliwe rozwiązanie sprawy. Chcielibyśmy, by wszystkie zaginięcia kończyły się tak szczęśliwie, ale niestety los pisze różne scenariusze ludzkiego życia.
Upalnego sierpnia 2002 roku w tajemniczych okolicznościach w Alabamie zaginął 5-letni Julian Hernandez. Tego dnia chłopiec był pod opieką ojca Bobby’ego Hernandeza, chociaż mężczyzna był pozbawiany praw rodzicielskich. Dlaczego do tego doszło, że chłopiec trafił pod jego opiekę? Na to pytanie niestety nie znamy odpowiedzi.
Ojciec wyszedł z Julianem z domu i już nie wrócili. Dni, tygodnie, miesiące i lata poszukiwań kończyły się klęską. Ani śledczy, ani prywatny detektyw nie byli w stanie ustalić, gdzie jest Julian ani jego ojciec. Nie było też wiadomo, czy chłopiec jeszcze żyje.
Matka wierzyła, że odnajdzie syna
Główną hipotezą śledczych było to, że chłopiec może już nie żyje, a winny morderstwa jest jego ojciec, który ukrywa się przed organami ścigania.
Zrozpaczona mama Juliana nigdy nie straciła nadziei, że odnajdzie swojego syna żywego. Nie dopuszczała do siebie tych najgorszych hipotez śledczych.
13 lat później
13 lat później nastąpił ogromny przełom… Zaginiony Julian Hernandez odnalazł się przypadkowo. Jak do tego doszło?
Całą sprawą pokierował czysty przypadek i błędy systemu odnośnie rejestracji na studia, nie śledztwo. Dokładnie 13 lat po zaginięciu małego Juliana, we wrześniu 2015 roku zaginiony przed laty chłopiec, odnalazł się cały i zdrowy.
Dorosły już Julian chciał zarejestrować swoje zgłoszenie o przyjęcie na studia, jednak podany numer ubezpieczenia społecznego nie zgadzał się z jego nazwiskiem. Szkolni urzędnicy ustalili, że ten numer znajduje się w specjalnej bazie Narodowego Centrum Zaginionych Dzieci. Od tego momentu cała sprawa nabrała tempa.
Przeczucie, że chłopiec żyje mamę nie myliło
Urzędnicy szkolni i agenci FBI z Ohio szybko ustalili, kim tak naprawdę jest 18-latek. Następnie powiadomili matkę, że jej zaginiony syn się odnalazł. Kobieta ucieszyła się bardzo, ale podeszła do tej wiadomości z dużym dystansem. Nie chciała się rozczarować, gdyby okazało się, że jednak to nie jej syn. Szok przeżył sam Julian, który nie pamiętał nic ze swojego dzieciństwa. Nie miał pojęcia, że jest zaginionym przed laty małym chłopcem.
Jak się okazało, ojciec porwał Juliana i wyjechał daleko od miasta. Bobby został aresztowany. Postawiono mu też zarzuty porwania i złamania zakazu zbliżania się do chłopca, związanego z utratą praw rodzicielskich. Hernandez jest również oskarżony o manipulowanie zapisami w Ohio, aby uzyskać prawo jazdy.