Zaginieni Przed Laty

Potworna zbrodnia w Gdańsku. Joasia nie żyje, bo chciała odejść.

Potworna zbrodnia w Gdańsku. Joasia nie żyje, bo chciała odejść od chłopaka. W sobotę odbył się pogrzeb zamordowanej dziewczyny. Nad grobem serca rozrywała głośna rozpacz mamy… „Córeńko zostań, córciu nie odchodź, promyczku nie zostawiaj nas”. Arkadiusz podpalił mieszkanie, odciął ukochanej Joasi drogę ucieczki, a gdy zobaczył, że zginęła skacząc z okna, rzucił się pod pociąg.

Potworna zbrodnia w Gdańsku

Joasia pochodziła z Bytowa, a do Gdańska przeprowadziła się dwa miesiące temu, by być bliżej ukochanego Arkadiusza, którego poznała przez Internet. Znali się od wiosny 2021 roku. 25-latka z zawodu była technikiem żywienia, a on informatykiem. Dramat rozegrał się 13 grudnia 2021 roku około godziny 5:00 rano. Jeszcze chwilę po zdarzeniu sąsiedzi myśleli, że młodą parę spotkał koszmarny pech. Joana zginęła, uciekając przed pożarem, a Arkadiusz z rozpaczy rzucił się pod pociąg. Prawda jednak okazała się zupełnie inna.

– W sprawie zostało wszczęte śledztwo w kierunku zabójstwa 25-letniej kobiety – mówi prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. – Pokój, w którym doszło do pożaru, był wynajęty przez mężczyznę. Z relacji świadków wynika, że w nocy z mieszkania miały dochodzić hałasy i odgłosy kłótni. Arkadiusz M. był widziany, jak przed pożarem opuścił pokój, a następnie stał przed budynkiem, w którym doszło do tragedii. Miał też obserwować reanimację Joany. Potem odszedł. Wkrótce okazało się, że popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg – dodaje pani prokurator w wywiadzie z Faktem.

Potworna zbrodnia w Gdańsku. Joasia nie żyje, bo chciała odejść
zdjęcie ze strony Fakt.pl

– Ona tak bardzo chciała żyć, chciała od niego odejść, w pokoju stały już spakowane walizki, nie zdążyła – mówią Faktowi zrozpaczeni znajomi 25-latki.

– Obudziłem się o 5:15, płomienie buchały z okna mieszkania piętro niżej. Nie było dokąd uciekać, bo na korytarzu było pełno dymu! Strażak wyprowadzał mnie w masce tlenowej. Na dole leżała ta dziewczyna, była reanimowana – mówi w rozmowie z Faktem pan Zbigniew, sąsiad pary.

W sobotę 18 grudnia 2021 roku w Bytowie odbył się pogrzeb 25-letniej Joasi, która zginęła po tym, jak jej chłopak podpalił mieszkanie. Odciął dziewczynie drogę ucieczki, ponieważ młoda kobieta chciała od niego odejść. Joasia próbując się ratować, wyskoczyła z okna na II piętrze mając nadzieję, że tylko w ten sposób przeżyje. Niestety zmarła w szpitalu tego samego dnia.

zdjęcie ze strony Fakt.pl

W ostatnim pożegnaniu Joasi brało udział mnóstwo osób. Nad trumną 25-latki rozlegała się ogromna rozpacz mamy… „Córeńko zostań, córciu nie odchodź, promyczku nie zostawiaj nas”.

Joasia była bardzo lubianą dziewczyną. Każdemu pomagała i nigdy nie myślała o sobie. Ten czas dla bliskich Joasi jest najtrudniejszym w życiu, bo rozpacz i ból rozrywają serca. Z taką tragedią nie można się pogodzić.

Każdym wstrząsnęła ta ogromna tragedia

– Tak nagle po chichu zgasło ci serce, tak nagle, po cichu ostygły ci ręce i usta zamilkły, oczy nie spojrzały. Ten świat bez ciebie nagle taki mały… – tym wierszem przyjaciółka Joany, Katarzyna Tarasińska pożegnała ją w imieniu wszystkich zgromadzonych znajomych. – Wszyscy pamiętają jej uśmiech i radość, słowa, które zawsze powtarzała „wszystko będzie dobrze”. Ale tu w tym jednym się pomyliła, za szybko od nas odeszła, nie jest dobrze. Jak mawiał Jan Paweł II „człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest, nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi”. Joana i ty właśnie taka byłaś i taką cię zapamiętamy – ze łzami w oczach dodała pani Kasia w wywiadzie z mediami.

zdjęcie ze strony Fakt.pl

Rozpacz bliskich

– Tak bardzo będzie mi brakowało rozmów z nią, dobrego słowa, uśmiechu, przytulenia, nie umiem myśleć tak jak radzą inni, że ona czuwa nad nami z nieba, jest naszym aniołkiem, jeszcze teraz tego nie umiem – mówi w wywiadzie z mediami pogrążona w bólu mama Joany.

– Na jej twarzy było tak straszne cierpienie. Nie chcę o tym pamiętać, nie chcę się zadręczać, chcę ją zapamiętać radosną i szczęśliwą. Ona była aniołem na ziemi – dodaje pani Halina mama Joasi.

Trumnę do grobu składano przy poruszających dźwiękach „The sound of silence” w wykonaniu Disturbed. Msza pogrzebowa za Joanę odbyła się w kościele św. Filipa Neri w Bytowie. Pochowano ją na cmentarzu komunalnym.

Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla młodzieży: 116 111 (czynny całodobowo, 7 dni w tygodniu). Dorośli mogą korzystać z bezpłatnego kryzysowego telefonu zaufania 116 123 (czynny 7 dni w tygodniu od 14:00 do 22:00).

Exit mobile version