Nikt nie zgłosił jego zaginięcia. Nikt go nie szuka. Mógł mieć od 4 do 6 lat. Przez wiele lat nikt nie wiedział kim jest, aż 65 lat ustalano tożsamość chłopca z kartonu po kołysce.
Nikt nie zgłosił jego zaginięcia
1957 roku w Filadelfii znaleziono zwłoki kilkuletniego chłopca, który mógł mieć od 4 do 6 lat. Od samego początku śledczy nie mieli żadnych wątpliwości, że chłopiec został bestialsko zamordowany. Przez wiele lat tożsamość dziecka dla wszystkich była ogromną zagadką. Dopiero w 2022 roku jego nazwisko zostało ustalone. Jednak to nie koniec tej najgłośniejszej sprawy kryminalnej.
Morderca zwłoki chłopca wrzucił do kartonu po kołysce i przykrył cieniutkim kocykiem. Na koniec pudełko pozostawił w zalesionej części Fox Chase w Filadelfii.
Chłopiec został znaleziony 26 lutego 1957 roku przez przypadkową osobę, która zawiadomiła o wszystkim policję. Dziecko było nagie i miało posiniaczone całe ciało. Chłopczyk był blondynem o niebieskich oczach, był, mocno wychudzony. Po śmierci ścięto mu włosy, prawdopodobnie, by ukryć jego tożsamość. Kosmyki włosów przykleiły się do ciała chłopca i kocyka, którym został owinięty po śmierci.
Chłopiec został bestialsko zamordowany
Zwłoki chłopca były umyte, nie było na nich śladów krwi. Morderca wkładając dziecko do pudełka złożył jego raczki na klatce piersiowej. Podczas oględzin zwłok znaleziono na ciele malca liczne zadrapania i znamiona oraz ślady po operacji. Dwie znajdowały się na klatce piersiowej, kolejne na wysokości kostki i w okolicach pachwiny.
Na lewej kostce chłopca była blizna, która wyglądała jak nacięcie. Takie nacięcie wykonuje się aby można było wprowadzić igłę w celu transfuzji krwi. Chłopiec mógł być często hospitalizowany, lub był poddany nielegalnym eksperymentom. Prawa jego dłoń i obie stopy były bardzo pomarszczone. Według lekarzy biegłych chłopiec przed, lub po śmierci miał rękę i obie stopy zanurzone w wodzie przez dłuższy czas.
Miał też blizny na brodzie i lewym łokciu. Chłopiec został także obrzezany. W przełyku chłopca odkryto niezidentyfikowaną ciemną ciecz, możliwe, że to była pozostałość po wymiotach. Malec miał bardzo posiniaczoną twarz i głowę. Ustalono, że wszystkie siniaki powstały w tym samym czasie. Stwierdzono, że chłopiec musiał bardzo cierpieć przed śmiercią.
Chłodna pogoda utrudniała stwierdzenie, jak długo chłopczyk nie żył. Mogło to być dwa lub trzy dni, a może nawet dwa lub trzy tygodnie. Śledczy natychmiast sprawdzili bazy osób zaginionych. Jednak bez skutecznie. Nikt nie zgłosił w tym czasie zaginięcia, czy porwania dziecka. Nikt nie szukał tego chłopca.
Dowody zebrane na miejscu zdarzenia
Śledczy zabezpieczyli karton w którym znajdowały się zwłoki chłopca. W środku kartonu były ślady białego zabarwienia, które mogły wskazywać, że kołyska była malowana na biało. Karton został wysłany do laboratorium FBI w celu dokładnej analizy. Niestety nie znaleziono żadnych wyraźnych odcisków palców. Zabezpieczono również koc, którym chłopiec był owinięty.
Koc był mocno wyblakły, wyglądało na to, że został niedawno wyprany. Był przecięty na pół i zaszyty na domowej maszynie do szycia. Połowa, którą były owinięte zwłoki miała 33 na 76 cali. Takie koce były bardzo popularne w tych latach. Na rynku roiło się od nich i wiele rodzin je posiadało. Mógł być kupiony tak naprawdę wszędzie.
W zaroślach blisko znalezionego kartonu funkcjonariusze policji przeszukując teren znaleźli męską czapkę niebieską wykonaną z sztruksu ze skórzanym paskiem i klamrą z tyłu. Dzięki etykiecie na wewnętrznej stronie czapli ustalono, że została wykonana przez Robbins Bald Eagle Hat & Cap Co., 2603 S. 7th St., Filadelfia.
Funkcjonariusze policji przesłuchali właścicielkę firmy. Kobieta zeznała, że ta czapka była jedną z 12 wykonanych z resztek sztruksu przed majem 1956 roku. Została wykonana bez paska, ale mężczyzna, który ją kupił któregoś dnia przyszedł do niej i poprosił o przyszycie na czapce paska. Mężczyzna nosił ubrania robocze, był blondynem i miał około dwudziestu paru lat.
Kim był ten mężczyzna? Czy to on zabił chłopca?
Klęska śledztwa
Niestety wszystkie wysiłki śledczych kończyły się klęską. Rozdawano ulotki z wizerunkiem chłopca jednak i to nie przyniosło żadnego efektu. Wszędzie zaczęło się roić od apelów z prośbą o pomoc w zidentyfikowaniu chłopca z kartonu. Dla śledczych ta sprawa stała się nie lada zagadką kryminalną. Wiele pytań, brak odpowiedzi.
Pojawiło się mnóstwo fałszywych informacji na temat tego kim może być zamordowany chłopiec. Śledczy zbadali wszystkie informacje, które prowadziły ich na koniec donikąd.
Rozważano setki scenariuszy. Zgłosił się nawet świadek, który był fryzjerem. Mężczyzna twierdził, że tydzień przed znalezieniem ciała ten chłopiec odwiedził jego salon fryzjerski. Fryzjer bardzo dokładnie wskazał miejsce zamieszkania rodziny dziecka. Niestety funkcjonariusze policji nie znaleźli niczego konkretnego. Śledczy dotarli również do nastolatka, który rozstawiał pułapki na zwierzęta na polu, na którym znaleziono chłopca w pudełku. Nastolatek przyznał, że widział kartonowe pudełko. Powiedział też, że kilka dni wcześniej pasujące do opisu dziecko jeżdżące po okolicy na rowerze.
Jasnowidz
Mundurowi poprosili o pomoc też jasnowidz, która twierdziła, że chłopiec był w rodzinie zastępczej i mieszkał około dwa km od miejsca, w którym go porzucono. Śledczy przeszukali posiadłości, a na miejscu znaleźli kołyskę z domu towarowego J. C. Penney pasującą do kartonu, do którego włożono ciało zamordowanego chłopca. Jednak po jakimś czasie stwierdzono, że ta rodzina nie miała żadnego związku z “chłopcem z pudełka”.
Po 65 latach od znalezienia ciała śledczym udało się ustalić tożsamość chłopca. Wszystko to za sprawą badań genetycznych i rozwiniętych technologii. Zamordowany chłopiec nazywał się Joseph Augustus Zarelli i żył w latach 1953-1957.
Ustalono, że jego biologiczni rodzice zmarli. Do bliskich ofiary udało się dotrzeć dzięki badaniom DNA. Po raz pierwszy ciało chłopca ekshumowano w 1998 roku. Wtedy techniki kryminalistyczne nie były jeszcze tak rozwinięte, jak dziś, a więc pobranie materiału nie pozwoliło uzyskać odpowiedzi na nurtujące pytania. Druga ekshumacja nastąpiła w 2019 roku. DNA, które trafiło do baz, pozwoliło wówczas odnaleźć rodzinę chłopca od strony matki. To z kolei było prostą drogą do jego aktu urodzenia i odkrycia, kim był jego ojciec.
Według ustaleń śledczych wynika, że zamordowany chłopiec był nieślubnym dzieckiem 21-latki. Matka po urodzeniu oddała go do adopcji. Ojciec chłopca nie wiedział nic o jego istnieniu.
Biologiczni rodzice zamordowanego czterolatka zmarli jeszcze przed ustaleniem jego tożsamości. Matka odeszła w 1991 roku, a ojciec w 2018 roku. Cały czas żyje przyrodnie rodzeństwo Josepha.
13 stycznia 2023 roku, w dniu, w którym Joseph Augustus Zarelli skończyłby 70 lat, na cmentarzu Ivy Hill w Filadelfii postawiono nowy nagrobek. Widnieje na nim prawdziwe imię i nazwisko zmordowanego chłopca. Śledztwo w jego sprawie cały czas jest w toku.
Źródło:
Kim był “Chłopiec z pudełka”? Zagadka kryminalna rozwiązana po 65 latach – Kobieta w INTERIA.PL
Chłopiec z pudełka – Wikipedia, wolna encyklopedia
“Chłopiec w pudełku” Joseph Augustus Zarelli ma żyjące rodzeństwo 60 lat później (newsweek.com)
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Może zainteresować Cię również: Skazany za gwałt na 16-latce znaleziony w Wlk. Brytanii. (zaginieniprzedlaty.com)