Zaginieni Przed Laty

Ciało torturowanej dziewczyny znaleziono w beczce z cementem

Ciało torturowanej dziewczyny znaleziono w beczce z cementem. 17-latka została zgwałcona 400 razy, a jej koszmar trwał 44 dni.

Ciało torturowanej dziewczyny

Ciężko przychodzi opisać sprawę, w której jest tyle niewyobrażalnego bólu. Młodziutka Junko Furuty przeszła przez piekło. 44 dni niewoli, tortur, gwałtów, a najbardziej straszne w tym wszystkim jest to, że nikt nie zdołał jej uratować. Nikt nie przyszedł z pomocą 17-latce… 24 stycznia 1989 roku zmasakrowane zwłoki znaleziono w beczce zalanej cementem.

Życie Junko

 

Junko Furuta urodziła się 18 stycznia 1971 roku. Miała jeszcze dwójkę rodzeństwa, rodzina mieszkała w niewielkiej miejscowości Misato na dalekich przedmieściach Tokio. Junko w szkole była wzorową uczennicą. Rodzice byli z niej dumni, a sama Junko wśród rówieśników otaczała się wieloma przyjaciółmi. Miała wiele marzeń, po liceum chciała założyć rodzinę, mieć dzieci. Zbierała pieniądze na wycieczkę, na którą marzyła wyjechać z przyjaciółmi po ukończeniu liceum. Dlatego dziewczyna po lekcjach pracowała dorywczo w fabryce tworzyw sztucznych oraz w sklepie przemysłowym.

 

Łobuz

Hiroshi Miyano już od malutkiego był łobuzem, stwarzał rodzicom wiele problemów wychowawczych już od podstawówki. Dopuszczał się kradzieży, niszczenia mienia. Tylko przez chwilę uczęszczał do liceum w Tokio. Porzucił szkołę i poszedł do pracy. Pracował w fabryce glazury. On w przeciwności Junko marzył, aby zostać przestępcą. Miał bujną wyobraźnię i opowiadał znajomym, że dołączył do yakuzy — japońskiej mafii.

Dzień, który zmienił wszystko

25 listopada 1988 roku około godziny 20:00 Junko skończyła pracę w sklepie przemysłowym. Nastolatka wsiadła na rower i ruszyła w stronę domu. Jednak po chwili poczuła dość mocne uderzenie. Junko spadła z roweru, kiedy otworzyła oczy, zobaczyła oddalający się motocykl. 17-latka potrącił motocyklista, który się nie zatrzymał, by sprawdzić, czy z dziewczyną jest wszystko w porządku. Przy nastolatce pojawił się młody chłopak, pomógł jej wstać i nalegał, że odprowadzi ją do domu. Bez namysłu poturbowana dziewczyna się zgodziła, a jej na pozór miłym pomocnikiem był właśnie Hiroshi Miyano. Młody chłopak, który obsesyjnie marzył, by zostać przestępcą. Czy w tej chwili nie nasuwa Wam się pytanie… Czy motocyklista potrącił Junko celowo, by Hiroshi spełnił swój chory plan?

Początek koszmaru

Kiedy Junko i Hiroshi szli przez park w stronę domu nastolatki, mężczyzna w pewnym momencie wyciągnął nóż i powiedział do Junko, że od teraz należy do yakuzy, a jeśli nie będzie posłuszna, to jej rodzina zostanie zamordowana. Co było później? Tutaj pojawia się kilka wersji… Jedną z nich jest to, że Hiroshi zgwałcił Junko w parku na terenie opuszczonych budynków. Kolejne wersja była taka, że 17-latka została zgwałcona pierwszy raz w hotelu miłości. Prawdopodobnie została tam zabrana przez psychopatycznego Hiroshi taksówką. Junko bojąc się o losy swoich bliskich, nie prosiła taksówkarza o pomoc, nie broniła się… Być może dobrze wiedziała, jak działała mafia w tym kraju i postanowiła zadbać o ich bezpieczeństwo, lecz nie swoje!

 

Kolega Hiroski

Kiedy Hiroshi dotarł do hotelu ze swoją ofiarą, wynajął pokój na kilka godzin. Dziewczyna była pewna, że jeśli sprawca zrobi, co zaplanował, to ją wypuści i godząc się na wszystko, zapewni bezpieczeństwo swoim bliskim. Plan jednak był inny…

 

Gdy Hiroshi zaspokoił częściowo swoje żądze, zadzwonił po swojego kolegę — Shinjiego Minato. Jak się okazuje, to właśnie on był tajemniczym motocyklistą, który potrącił celowo nastolatkę. Junko była coraz bardziej przerażona, kiedy na miejsce przybył Shinjiego i jak jego poprzednik brutalnie zgwałcił dziewczynę.

Kolejna bestia

Koszmar młodej Junko nie kończył się i po jakimś czasie do Shinjiego i Hiroshi dołączył Jō Ogura i Yasushi Watanabe. Mężczyźni również zgwałcili 17-latkę. Cała ekipa bezdusznych sprawców zaplanowała jednak dla Junko dalsze piekło. Ustali, że przewiozą dziewczynę do domu rodziców Shinjiego na północne krańce Tokio. Jego rodzice byli bardzo szanowanymi lekarzami. Dom był duży, miał dwa piętra. Na parterze mieszkali rodzice Shinjiego, a na piętrze on i jego starszy brat.

Przez kilka dni sprawcy bestialsko znęcali się nad Junko. Gwałcili ją, bili, zmuszali do rozbierania się i masturbacji przed innymi kolegami, którzy byli zapraszani do domu, by uczestniczyć we wszystkim. 17-latka była głodzona, zmuszana do picia własnego moczu i do jedzenia robaków. Junko z każdym kolejnym dniem zdawała sobie sprawę z tego, że nie wyjdzie z tego cała. Kiedy chciała krzyczeć, nie miała sił. Nie potrafiła się wydostać z piekła, które zgotowali jej oprawcy.

zdjęcie ze strony https://en.wikipedia.org/wiki/Murder_of_Junko_Furuta#Murder_and_investigation

Rodzice 17-latki

27 listopada 1988 roku rodzice Junko zgłosili zaginięcie córki na policji. Kiedy to nastąpiło i w okolicy aż wrzało o zaginięciu nastolatki, jej oprawcy zmusili ją do wykonania trzech telefonów do domu i zapewnienia rodziców, że wszystko z nią w porządku i że jest u swojej koleżanki ze szkoły. Rodzice Junko uwierzyli w słowa córki i odwołali poszukiwania.

Tymczasem w domu Państwa Minato dochodziło do strasznych rzeczy. Jak to możliwe, że rodzice Shinjiego nie zauważyli nic niepokojącego? Byli przekonani, że Junko to dziewczyna ich syna. Nawet przez krótką chwilę nie podejrzewali, że Junko przebywała w ich domu wbrew swojej woli. Nie zdawali sobie sprawy, co tak naprawdę dzieje się na piętrze, nie słyszeli również krzyków, bicia ani awantur. Nie dostrzegali zupełnie nic, nawet tego, że nagle ich syna odwiedzają tłumy młodych chłopaków i dorosłych mężczyzn.

Sypialnia tortur

Pokój Shinjiego zmienił się w sypialnię tortur. Uprowadzona Junko była tam więziona przez 44 dni. Dochodziło tam do zbiorowych gwałtów na 17-latce. Dziewczynę zgwałcono w sumie 400 razy. Kiedy Junko próbowała się bronić i uciekać resztkami sił, jej oprawcy bili ją nie tylko rękami, ale też ciężarkami do ćwiczeń i gryfem od sztangi.

Pixabay.com

Junko przez te wszystkie dni przeszła istne piekło. Pomimo osłabienia próbowała dwa razy uciekać, raz udało się jej zadzwonić na policję. Funkcjonariusze policji przyjechali do domu rodziców Shinjiego, ale usłyszeli, że ten telefon był z pewnością głupim żartem. Mundurowi w związku z tym nie podjęli żadnej interwencji, a nawet nie weszli do środka, by sprawdzić pomieszczenia.

Junko umierała w cierpieniu

Każdego dnia na ciele Junko przybywało ran, a z czasem dziewczyna miała problem z poruszaniem się.  Zaczęła załatwiać się pod siebie. Rany zaczęły ropieć i w pomieszczeniu pojawił się nieprzyjemny zapach. Jej oprawcy poczuli do niej obrzydzenie i przestali ją gwałcić. Dlatego pewnego wieczoru Hiroschi, Shinji, Jō i Yasushi napadli na 19-letnią dziewczynę. Następnie bestialsko ją zgwałcili. Kiedy oprawcy zaspokoili swoje żądze, zostawili ją. Kobieta natychmiast zgłosiła napaść i gwałt na policję. Tymczasem Junko cicho i powoli konała w pokoju swojego oprawcy.

Był 4 stycznia 1989 roku.  Hiroshi grał w madżonga i przegrał. Mężczyzna w złość postanowił wyładować się na ledwo żywej Junko. Oblał ją łatwopalną substancją i podpalił. Dziewczyna resztkami sił zdołał ugasić płomienie, ale jej stan zdrowia drastycznie się pogorszył. Dostała ataku drgawek. Kiedy upadała na podłogę, pociągnęła za sobą wieżę stereo. Mężczyzna dostał szału i kilka razy spuścili na jej brzuch ciężarek do ćwiczeń.

Atak drgawek trwał dwie godziny. Junko zmarła. Sprawca zauważył, że dziewczyna nie żyje dopiero po 24 godzinach. Wpadł wtedy w panikę i bał się, że zostanie oskarżony o morderstwo.

Ukrycie zwłok

Hiroshi, Jō, Shinji i Yasushi postanowili ukryć zwłoki Junko. Zawinęli jej spuchnięte, poranione ciało w dywan, następnie zapakowali do worków i na koniec ciało Junko umieścili w ogromnej metalowej beczce, po czym zalali betonem. Później beczkę z zabetonowanymi zwłokami dziewczyny porzucili na terenie zalewowym w mało uczęszczanym miejscu w Tokio.

Dopiero 23 stycznia 1989 roku Miyano i Ogura zostali zatrzymani przez policję za gwałt na 19-letniej kobiecie. W trakcie  przesłuchań Miyano wystraszył się, że policja już wie o morderstwie Junko. Dlatego zeznał, że wraz z  kumplami porzucił ciało zamordowanej Junko.

Beczka ze szczątkami bestialsko zakatowaną dziewczyną została odnaleziona 24 stycznia 1989 roku. Jej zwłoki były bardzo zmasakrowane. Można było ją tylko zidentyfikować po odciskach palców. Kiedy matka Junko dowiedziała się o wszystkim, przeszła załamanie nerwowe i była leczona w szpitalu psychiatrycznym.

Wyrok

Miyano i Ogura byli rycywistami i szybko trafili do więzienia. Reszta sprawców szybko do nich dołączyła. Kilku ze sprawców zidentyfikowano na podstawie śladów DNA, które zostawili na ciele zamordowanej Junko. Między innymi Shinji, jego bracia, Yasushi i kilku innych w tym Hiroshi Miyano. Jak się okazuje, z całej bandy tylko Hiroshi miał ukończone 18 lat.

 

W trakcie śledztwa ustalono, że o losach Junko Furuty wiedziało około 100 osób, dorosłych i nastolatków. Żadna z tych osób nie powiadomiła policji. Rodzice Shinjego również nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności, chociaż każdemu było ciężko w to uwierzyć, że nic nie słyszeli.

Oskarżeni przyznali się do tortur…

Oskarżeni przyznali się do porwania Junko oraz gwałtu i tortur. Nie przyznali się jednak do morderstwa. W lipcu 1990 roku Miyano uznano za winnego i skazano go na 17 lat więzienia. Oprawca złożył apelację, ale sąd dołożył mu dodatkowe 3 lata więzienia.

 

Yasushi usłyszał wyrok 5 do 7 lat więzienia. Shinji skazano na 9 lat. Wyszedł na wolność, ale w 2018 roku ponownie trafił do więzienia za morderstwo.

Jō Ogura spędził 8 lat w więzieniu dla nieletnich. Wyszedł na wolność w sierpniu 1999 roku. W 2004 r. aresztowano go za pobicie rzekomego kochanka swojej dziewczyny. Jō skazano na 7 lat.

 

Źródła:

44 dni piekła. Ciało torturowanej 17-latki znaleziono w beczce z cementem – Informacje (onet.pl)

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!

Może zainteresować Cię również: 10-latkowie torturowali i zamordowali 3-letniego Jamesa – Zaginieni Przed Laty

Exit mobile version